Krótki (ale bardzo praktyczny) poradnik jak efektywnie znaleźć wymarzoną pracę

work-222768_1280

Nie jestem profesjonalnym doradcą zawodowym. Nie jestem też w stanie zaprezentować tutaj całego kompendium wiedzy z zakresu planowania kariery zawodowej. Znam jednak kilka sztuczek, które zdecydowanie pomagają w znalezieniu pracy, a którymi podzielę się w dzisiejszym artykule. Już sam jego tytuł mówi, iż będzie bardzo konkretnie. Cel dzisiejszego wpisu to znalezienie pracy, a nie stworzenie poradnika jak szukać pracy, gdyż nie sztuką jest szukanie, lecz znalezienie tego na czym nam zależy.

 

 

Gdzie znaleźć informacje o wolnych stanowiskach pracy „stworzonych z myślą o nas”

Miało nie być o szukaniu, a o samym znajdowaniu 🙂 Należy jednak pamiętać, że poszukiwanie odpowiedniego miejsca pracy to oczywiście pierwszy krok, który należy wykonać, by zdobyć wymarzone stanowisko. Moim zdaniem wiele osób popełnia dość poważny błąd w tej materii. Wysyłają one niekiedy setki zgłoszeń aplikacyjnych będących odpowiedziami na oferty pracy zamieszczone w serwisach ogłoszeniowych. Wielokrotnie słyszymy „wysłałem/wysłałem z 200 CV i nikt nie odpowiedział”. Uważam, iż szukanie pracy idealnej w serwisach ogłoszeniowych nie jest najlepszym pomysłem. Na każdą tego typu ofertę spływają setki aplikacji. Pracodawcy mogą przebierać do woli. Niestety tam gdzie duża podaż (w tym przypadku wielu chętnych), zaś popyt niewielki (1 stanowisko pracy), tam też ma miejsce rynek nabywcy, czyli w naszym przykładzie – pracodawcy, który nabywa usługę świadczenia pracy. Może on w ten sposób śrubować warunki, na przykład poprzez obniżanie proponowanego wynagrodzenia bądź też narzucanie większej ilości obowiązków dla nowego pracownika. Jak temu zaradzić? Oto moja rada:

  • nie szukaj pracy byle gdzie i na byle jakim stanowisku

Poszukiwanie pracy rozpocznij od wypisania konkretnych stanowisk, na których chciałbyś pracować. Pamiętaj, że praca ma być nie tylko źródłem dochodu, ale również źródłem satysfakcji i rozwoju. Jeśli nie wiesz dokładnie jakie stanowisko chcesz piastować (lub wiesz co chcesz robić, ale nie wiesz jak nazywa się dane stanowisko) poszukaj listy zawodów w Internecie. Pierwsza z brzegu lista na stronie praca.pl zawiera pokaźne zestawienie zawodów w wielu dostępnych branżach wraz z krótkimi opisami.

Gdy już macie gotową listę stanowisk, przechodzicie do stworzenia listy pracodawców, u których chcielibyście pracować. Kryteria dowolne: renoma, uczciwe wynagrodzenie, dobre opinie wśród znajomych lub prężny rozwój danej firmy – o tym już sami musicie zdecydować. Wybierzcie miejsca, gdzie będziecie czuli się spełnieni i gdzie będziecie się mogli angażować z własnej nieprzymuszonej woli. Oczywiście możecie popełniać błędy, gdyż w praktyce dany pracodawca może się okazać nie tak kryształowy jak sobie go wyobrażaliście, ale każdy ma prawo popełniać błędy, grunt żeby umieć je później naprawiać. Jeśli mieszkacie w dużym mieście, na przykład w Warszawie, wasza lista pracodawców może się zawężać tylko do granic miasta. Jeżeli natomiast pochodzicie z mniejszej miejscowości, warto wypisać pracodawców z nieco większego obszaru, na przykład w promieniu 50 km. Niestety takie mamy czasy, iż musimy być bardziej mobilni, by móc osiągać obrane cele.

Teraz najważniejsze. Skoro nie ogłoszenia to co? Otóż każdy porządny pracodawca ma na swojej stronie internetowej zakładkę Kariera. Znajdziecie tam ogłoszenia o wolnych stanowiskach pracy, ale nie tylko. Przedsiębiorstwa podają tam różne informacje dotyczące rekrutacji, kierunków rozwoju, stawianych wymagań, szkoleniach, warunkach pracy, programach stażowych oraz praktykach. Nawet jeżeli akurat nie ma stanowiska stworzonego z myślą o Was, zazwyczaj udostępniany jest formularz aplikacyjny, gdzie możecie zostawić CV oraz list motywacyjny. Ewentualnie znajduje się tam formularz kontaktowy, gdzie możecie dowiedzieć się na temat możliwości aplikowania. Jeśli nawet pracodawca nie szuka akurat nowych pracowników, może zainteresować się waszą aplikacją. Pracodawcy szukają ciekawych osób z bogatym doświadczeniem lub nieprzeciętnymi umiejętnościami. Wówczas mogą oni zaproponować Wam ciekawe rozwiązanie.

Jak zatem może wyglądać skuteczne znalezienie pracy. Pokażę to na przykładzie branży finansowej.

  • zakładam, iż chce pracować w banku lub w firmie ubezpieczeniowej

Wybieram stanowiska, na których chciałbym pracować i rzecz jasna na które mam predyspozycje (wykształcenie, certyfikaty, niezbędne umiejętności). Dla banku będą to: analityk kredytowy, analityk biznesowy, doradca hipoteczny. Natomiast dla firmy ubezpieczeniowej: ekspert d/s oceny ryzyka, doradca klienta biznesowego. Tutaj oczywiście można zostawić pewną furtkę, gdyż każdy pracodawca może nieco inaczej nazywać dane stanowisko.

  • miejsce pracy: Warszawa

Wypisuję sobie listę banków, w których chciałbym pracować, na przykład: BZ WBK, PKO BP, Citibank… oraz listę ubezpieczycieli: Generali, PZU, AXA…

Wszystkie z wymienionych instytucji mają na swoich stronach zakładkę Kariera. Jeśli akurat znalazłem stanowisko, które mnie interesuje – aplikuję konkretnie na nie. Jeśli nie – zostawiam swoje dokumenty aplikacyjne, tam gdzie jest taka możliwość. No właśnie dokumenty aplikacyjne…

 

CV i list motywacyjny, na które ktoś zwróci uwagę

Dość płynnie przechodzimy do drugiej kwestii, którą chciałbym dzisiaj omówić. Wiele osób tworzy samodzielnie CV w programie Word (niekiedy z błędami lub defektami estetycznymi), zapisuje w pliku pdf i wysyła w eter w nadziei, że ktoś odpisze. Uważam, że do każdej wysyłanej aplikacji powinno się dostosować zarówno CV jak i list motywacyjny. Pracodawcy stawiają różne wymagania, dlatego składane przez Was dokumenty powinny być niejako odpowiedzią na wymogi zawarte w ofercie pracy. Lepiej sporządzić i wysłać mniej aplikacji, niż dużo i bez żadnej strategii. Inaczej mówiąc, lepiej postawić na jakość zamiast na ilość. Znane mi są dwie humorystyczne anegdotki z zakresu aplikowania o pracę. Jednak jest to dość specyficzny humor.

 

Oto pierwsza z nich

Firma X poszukuje pracowników na stanowisko Y. Do firmy X spłynęło ponad 300 dokumentów aplikacyjnych. Po alfabetycznym ułożeniu wszystkich dokumentów, sekretarka dostarczyła je na biurko właściciela. Był on dość mocno przerażony ilością odpowiedzi jakie zostały przesłane w związku z zamieszczeniem oferty pracy w lokalnym serwisie ogłoszeniowym. Właściciel nie miał ochoty szczegółowo weryfikować każdego zgłoszenia. Po chwili namysłu podrzucił wszystkie dokumenty, po czym na jego biurko wylądowało kilka – kilkanaście z nich. Po tym zdarzeniu rzekł do sekretarki: proszę skontaktować się z osobami, których aplikacje spadły na biurko i zaprosić je na rozmowy kwalifikacyjne.

– Ależ panie dyrektorze, a co jeśli osoby, których dokumenty aplikacyjne spadły na podłogę to osoby o dużym doświadczeniu oraz umiejętnościach przydatnych w naszej firmie?

– My tu pechowców nie potrzebujemy – odparł dyrektor…

 

oraz druga

Firma XX (nieco mniejsza) poszukuje osoby na stanowisko sekretarki. Do firmy XX spłynęło ponad 200 dokumentów aplikacyjnych. Właściciel firmy miał spory ból głowy, jakimi kryteriami kierować się przy wyborze odpowiedniej kandydatki, gdyż jeszcze nigdy nie miał sekretarki. Pomyślał więc:

– Jeśli przyjmę kryterium wyglądu, mogę zostać posądzony za dyskryminację.

– Jeśli przeprowadzę casting polegający na parzeniu kawy oraz kserowaniu dokumentów na czas, mogę zostać posądzony o mobbing.

Ostatecznie spośród ponad 200 aplikacji na stanowisko sekretarki, wybrał osoby z ukończonymi dwoma kierunkami studiów. A że tych było niewiele, ze wszystkimi skontaktował się oraz zaprosił na rozmowę kwalifikacyjną…

 

Jak wcześniej wspomniałem, na każde wolne stanowisko pracy aplikuje mnóstwo chętnych osób. Tak duża konkurencja sprawia, iż wasze dokumenty muszą się wyróżniać (rzecz jasna pozytywnie). Polecam w tym miejscu skorzystanie z usługi profesjonalnego przygotowania dokumentów aplikacyjnych. Przykładowo, taka usługa w przypadku studentów będzie kosztować kilkadziesiąt złotych, natomiast w przypadku menedżerów już nawet kilkaset złotych. Do tego mogą dojść konsultacje (stacjonarne lub online) z doradcą zawodowym, który również kosztuje. Nie są to jednak zmarnowane pieniądze. Należy je potraktować jako inwestycję w siebie. Profesjonalnie przygotowana „samochwałka” może zapewnić o wiele więcej zaproszeń na rozmowy kwalifikacyjne, lepiej płatne propozycje pracy, a w ostateczności szybsze znalezienie wymarzonego stanowiska pracy. Przyznam szczerze, iż miałem w swoim życiu do czynienia z doradcami zawodowymi. Potrafią oni „wycisnąć” naprawdę wiele z potencjalnego kandydata. Jeśli więc macie możliwość zapłacić 200-300 zł za skuteczną poradę, która skróci wasze poszukiwania pracy o na przykład 2-3 miesiące (podczas których pobieracie dobrą pensję), wówczas odpowiedź o sens takiego działania nasuwa się sama. W dokumentach aplikacyjnych musicie jednak mieć co wpisać…

 

Praktyki, staże, szkolenia, kursy, certyfikaty…

Równie płynnie przeszliśmy do trzeciego, a zarazem ostatniego (poradnik miał być w końcu krótki) wątku. Samo wykształcenie w dzisiejszych czasach to za mało. Dyplom magistra ma obecnie mnóstwo osób. Oczywiście inaczej traktowany jest dyplom uzyskany na Uniwersytecie Warszawskim (przykład nieprzypadkowy 😀 ) niż na Wyższej Szkole Tego, Tamtego i jeszcze Owego, aczkolwiek coraz mniej pracodawców zwraca uwagę na szkołę, którą ukończyliście, nie mówiąc już o uzyskanych wynikach. Dla pracodawców liczy się praktyczne wykorzystanie nabytych umiejętności w trakcie studiów oraz różnych kursów. W tym właśnie celu służą praktyki, staże, a nawet wolontariaty. Pomagają one budować doświadczenie, tak często wymagane przez pracodawców. Bardzo ciężko będzie Wam znaleźć pracę od razu na stanowisku, które sobie obraliście, bez jakiegokolwiek doświadczenia z przeszłości. Zmorą programów stażowych i praktyk jest niskie wynagrodzenie lub jego całkowity brak. Na szczęście druga opcja jest coraz rzadziej stosowana, dość łatwo znaleźć płatny staż lub praktykę. Kiedy zatem budować doświadczenie? Odpowiedź jest dość prosta. Wtedy, gdy macie zapewnione zaplecze socjalne. Może to być okres, gdy mieszkacie z rodzicami, okres studiów wraz z zamieszkaniem w akademiku, sytuacja, gdy jesteście w stanie utrzymać się z oszczędności lub sytuacja, w której możecie pogodzić staz/praktykę z pracą na etacie (zazwyczaj nie w zawodzie). W trudnym okresie zdobywania doświadczenia, polecam oczywiście korzystać z pomysłów prezentowanych na blogu. Dodatkowe dochody mogą stać się wówczas zbawienne 🙂

Staże i praktyki możesz poszukać tak samo jak w przypadku standardowych ofert pracy – na stronach internetowych potencjalnych pracodawców w zakładce Kariera. Wiele firm wdraża projekty stażowe (na przykład 3 lub 6-miesięczne) po czym zatrudnia osobę na umowę o pracę. Płatne staże oferowane są również przez Urzędy Pracy. W tym przypadku trzeba spełniać dodatkowe obostrzenia narzucane przez urząd. Inne źródło to fundacje zajmujące się aktywizacją zawodową. Organizują one staże w prywatnych firmach, jednocześnie fundując wynagrodzenie ze środków projektowych. Zazwyczaj tego typu projekty przeznaczone są dla wybranych grup społecznych, na przykład dla niepełnosprawnych, osób w wieku 50+ lub trwale bezrobotnych.

Druga sprawa to wspomniane kursy, szkolenia i certyfikaty. W związku z utratą renomy wykształcenia wyższego, tylko dodatkowe formy kształcenia mogą być kartą przetargową w skutecznym znalezieniu pracy. Jeśli chodzi o języki obce, warto mieć stosowny certyfikat poświadczający stopień zdobytych umiejętności A1 – C2. Obecnie minimalny, akceptowalny poziom to B2. Oczywiście drugi język będzie dodatkowym atutem, może to być coś bardziej oryginalnego jak na przykład język włoski, węgierski lub chiński.

Co do kursów i szkoleń, warto korzystać z tych, po których również pozostanie jakiś „papierowy ślad”, najlepiej powszechnie uznawany. Zakres szkoleń jest ogromny, zróżnicowany względem wymagań przypisanych dla danego stanowiska. Przykładem może być szkolenie z zakresu obsługi MS Excel (różne poziomy), techniki sprzedaży czy zdolności interpersonalne. Tutaj zostawiam Wam pole do popisu, sami poszukajcie, co może się Wam przydać.

 

To już wszystko co miałem Wam dzisiaj do przekazania. Mam nadzieję, iż moje porady choć trochę przydadzą się Wam w sprawnym znalezieniu wymarzonej pracy. Zachęcam do zostawiania komentarzy pod wpisem, a także lajkowania fanpage'a oraz wpisywania się na newsletter.

Chcesz być na bieżąco dzięki czemu twoje dochody będę jeszcze wyższe?
Polub stronę na facebooku, obserwuj na Twitterze lub LinkedIn
 bądź zapisz się na newsletter

JAKDOROBIC.PL
W ŚWIETLE SOCIAL MEDIÓW


10

lat
na rynku

25

tysięcy
polubień

7

tysięcy członków
grupy

2.5

tysięcy
artykułów